76. Rocznica Mordu w Skłodach Borowych
11 sierpnia społeczność gminy Nowe Piekuty uczciła pamięć 21 osób zamordowanych przez żołnierzy Wehrmachtu w 1944 roku w miejscowości Skłody Borowe. W uroczystości upamiętnienia 76. rocznicy pacyfikacji wsi udział wzięli m.in. Wicestarosta Wysokomazowiecki, Waldemar Kikolski, Wójt Gminy Nowe Piekuty, Marek Kaczyński, radni szczebla gminnego i powiatowego, a także poczty sztandarowe i mieszkańcy gminy.
Uroczystości rozpoczęły się Mszą Świętą w Kościele p.w. św. Kazimierza w Nowych Piekutach, a następnie przeniosły się do miejscowości Skłody Borowe, gdzie złożono wiązanki i znicze pod pomnikiem poświęconym zamordowanym mieszkańcom wsi. W imieniu mieszkańców i władz powiatu wysokomazowieckiego kwiaty złożyli Wicestarosta Wysokomazowiecki wraz z Radnymi Rady Powiatu, Leszkiem Dąbrowskim i Stanisławem Olędzkim.
- Serdecznie dziękuję za to dzisiejsze spotkanie - powiedział Wicestarosta, Waldemar Kikolski. - Podczas dzisiejszej Mszy myślałem o tych wydarzeniach, tych ludziach, o tym, jak blisko było już wówczas do wyzwolenia. Białystok był wyzwolony, Łapy wyzwolone, dwa dni później miało zostać wyzwolone Wysokie Mazowieckie. Tutaj ludzie też żyli nadzieją, że już lada chwila będzie normalnie, nastanie czas spokojnego życia, a jednak musieli się z tym życiem pożegnać. Zadajemy sobie pytanie, kim byliby dzisiaj, jak wyglądałyby ich dzieci, wnuki, jak potoczyłoby się ich życie, jak wyglądałaby ta wieś, gdyby żyli. Pozostała nam wspólna modlitwa, pozostała nam pamięć. Chcę podziękować panu Wójtowi Markowi Kaczyńskiemu oraz wszystkim radnym, i tym obecnej kadencji, i tym z wcześniejszych, jak również mieszkańcom gminy Nowe Piekuty za to, że pamiętacie państwo o tych, którzy odeszli nie tylko w Skłodach Borowych. To również pamięć o zamordowanych w Krasowie-Częstkach, Jabłoni-Dobkach i innych miejscowościach. (...)
Za udział w uroczystości i pamięć o poległych serdeczne podziękowania złożył również Wójt Gminy Nowe Piekuty, Marek Kaczyński:
- Nasza obecność i pamięć jest ogromnie ważna. Faktycznie mamy w naszej gminie dużo miejsc pamięci, również z czasów I Wojny Światowej, nawet wcześniejszych, są groby żołnierzy radzieckich, niemieckich, wspólne mogiły. Ta ziemia naznaczona jest śmiercią wielu, wielu ludzi, nie tylko Polaków, ale też tych którzy tutaj walczyli, którzy przybywali tu zazwyczaj nie z własnej woli, ale na rozkaz zbrodniczych ideologii. Módlmy się, aby więcej to się nie powtórzyło i abyśmy nigdy więcej nie musieli przeżywać takich tragicznych wydarzeń.
11 sierpnia 1944 roku żołnierze niemieccy dokonali mordu mieszkańców wsi Skłody Borowe. Za pretekst służył fakt, że część ludności pozostała we wsi, mimo uprzedniego rozkazu wysiedlenia. Krytycznego dnia żołnierze urządzili obławę i zatrzymywali każdego,kogo napotkali. Ujęli kilkadziesiąt osób, które przez kilka godzin przetrzymywali w piwnicy. Następnie oddzielili mężczyzn od kobiet i dzieci, po czym tym ostatnim polecili odejść do pobliskiej Dąbrówki. Podpalili część zabudowań. Spalili również po części sąsiednie miejscowości - Pułazie i Krasowo Wielkie. Schwytanych podczas obławy mężczyzn zaprowadzili na podwórko Bolesławy Wojno, gdzie znajdowała się zburzona piwnica, tworząc w pewnym miejscu dość głęboką jamę. Żołnierze dali łopaty pięciu mężczyznom, każąc im kopać dół. Mężczyźni ci, wiedząc, co ich czeka, rzucili się do ucieczki. Dwóch spośród uciekających zostało zabitych, a trzech uciekło. Wówczas Niemcy ustawili wszystkich mężczyzn przed wspomnianą piwnicą, a następnie rozstrzelali z broni maszynowej. Po egzekucji dobili rannych. Łącznie zginęło 21 osób w tym mieszkańcy okolicznych wsi.